czwartek, 5 grudnia 2013

Simone Trichology-szampon przeciwłupieżowy

Włosomaniaczki, ponownie coś dla Was:) 
 Po niemal miesięcznym testowaniu czas na recenzję. Tym razem szampon Simone Trychology dandruff and scalp care , czyli specjalistyczny szampon przeciwłupieżowy, pielęgnujący skórę głowy. Produkt przeznaczony do pielęgnacji włosów i skóry głowy z łojotokiem oraz objawami łupieżu. 
Niestety woda krakowska sprawiła, iż musiałam sięgnąć po ten specyfik:/
 Najlepszym sposobem na pozbycie sie łupieżu i generalnie problemów skory głowy i włosów jest -moim zdaniem -zmiana miejsca zamieszkania, najlepiej na Zakopane, albo inną górską miejscowość, gdzie z kranu płynie woda źródlana;) 
Tam właśnie po umyciu włosów nie ma potrzeby używania żadnych odżywek, jedwabiu, ani innych tego typu specyfików. Włosy sa błyszczące i zdrowe , a cera promienieje zdrowym blaskiem. 
Odkryłam sekret góralek :) juz wiem, skąd wzięły się ich sławne warkocze i zdrowe, rumiane lica :D
A teraz wróćmy na niziny...tutejszej wodzie daleko do źródlanej - zwykle jest twarda i mocno chlorowana, co nie jest bez znaczenia dla naszych włosów i skóry. Moja skóra na krakowską wodę reaguje zaczerwienieniem, a włosy i skóra głowy niezbyt nasilonym, ale jednak - łupieżem. 
I tak zaczęłam walkę z wiatrakami... Próbuje rożnych specyfików ( testy znajdziecie wkrótce) i jakiś miesiąc temu skusilam sie na zakup profesjonalnego szamponu - Simone Trichology.


Moje spostrzeżenia:

-rzadka konsystencja-jak dla mnie zbyt płynny
-baaardzo mało wydajny
-specyficzny zapach (podobny do maski Simone Trichology)
-skóra głowy po umyciu jest odczuwalne odświeżona
-szampon eliminuje uczucie swędzenia
-włosy po użyciu nie sa matowe, a przyjemne w dotyku i lekkie
-w pewnym stopniu eliminuje łupież,który niestety po odstawieniu szamponu powraca
-dość długo utrzymuje świeżość włosów 
-w połączeniu z maską Simone Trichology, daje bardzo dobre rezultaty, skóra głowy jest oczyszczona, włosy błyszczące i miękkie w dotyku

Werdykt:

Niezly szampon, niestety nie wart swojej ceny. 
Raczej  nie mogę go polecić. Być może komuś pomógł na stałe pozbyć się problemu- mnie niestety nie.
 Wniosek : Trzeba zamieszkać w górach..
póki co poszukam innego...szamponu;)













poniedziałek, 2 grudnia 2013

ISADORA OCZYwiście...

Dziś test białej kredki do oczu-Inliner kajal ISADORA-satin white.

Kosmetyk przeznaczony do makijażu, daje spektakularne efekty -niesamowicie powiększa oczy.
Kredka bardzo przyjemna w użyciu, dość miękka. 
Ja stosuję głównie do zaznaczenia linii wodnej., w ten sposób optycznie powiększam oczy. Zdecydowanie polecam wszystkim paniom o nieco mniejszych oczach. 
A oto efekt :

Użyłam do makijażu jednego oka-chyba od razu widać , którego :)




poniedziałek, 25 listopada 2013

Najlepszy na świecie.....

.....czyli tusz Beautyfull volume Bourjouis.
Tym wspaniałym kosmetykiem uraczyła mnie siostra, gdy zapomniałam swojego Maxfactora (2000Calories).Do dziś chwalę swoje zapominalstwo (i oczywiście uczynność siostry;))
Tusz bowiem na stałe zagościł w mojej kosmetyczce i zapewne nigdy jej nie opuści ..chociaż jak to się mówi -nigdy nie mów nigdy..:)
Cena regularna-od 30pln.
Tusz ma prostą,grubą, dobrze wyprofilowaną sczoteczkę, która nakłada odpowiednią ilość specyfiku. Co ważne, wystarczy dosłownie-raz machnąć szczoteczką (dla mnie bardzo istotne,bo przy moim małym Szogunie mam 3min.na pełen makijaż:/-dla zabieganych mam Ideał) a  efekt jest zniewalający. Zobaczcie same:



      Zdjęcie zrobione po jednorazowej aplikacji tuszu, bez użycia bazy, odżywki, zalotki.

                                  Polecam, polecam i jeszcze raz polecam!!!
                           
                           

niedziela, 24 listopada 2013

Rosssmannowe zdobycze:)

Jak pisałam wcześniej-w sobotę w drogeriach Rossmann wszystkie kosmetyki do makijażu można było kupić z 40%rabatem. 
Oczywiście z samego rana udałam się do strzeleckiego Rossmanna, w celu uzupełnienia zapasów;) Oto moje zdobycze :

1.2 sztuki najlepszego na świecie tuszu do rzęs  Bourjouis Beautyfull volume
2. Róż Bourjois Pastel Joues nr. 85  kol.Sienne-do przetestowania
3.Wodoodporny żelowy eyeliner Rimmel kol.Black -do przetestowania

Za całość zapłaciłam : 83 pln, 

piątek, 22 listopada 2013

Do Rossmanna marsz !

Dziewczyny, biegiem do Rossmanna!
 dziś 40% wyprzedaż kosmetyków do makijażu!
 Świetna okazja do uzupełnienia kosmetyczki, a także do zakupu prezentów świątecznych.
 Panowie ta informacja jest również dla Was;)

Maska Simone trichology


Dziś coś specjalnie dla "włosomaniaczek". 
Test maski: Dermocapilary Mask Simone Trichology. 
Zacznę od przybliżenia producenta kosmetyku. Simone Trichology jest hiszpańską marką specjalizującą się w produkcji kosmetyków do Trychologii. Produkty mają poprawić stan skóry głowy oraz pobudzić wzrost włosa. W ofercie znajduje się pełna gama produktów do pielęgnacji włosów i skóry głowy, również problematycznej (tj.łupież, łojotok, wypadanie włosów).
Zapewne cześć z Was zastanawia sie czym wogóle jest trychologia. 
Trychologia jest nauką z pogranicza dermatologii i kosmetologii, zahaczająca nieco o fryzjerstwo.
Generalnie przedmiotem badań są włosy, skóra głowy, nadmierne wypadanie włosów oraz łysienie.
Produkty Simone Trichology, które testuje maja rożne przeznaczenie.
Dziś zaczynam od maski, która jest produktem dosyć uniwersalnym- do każdego rodzaju włosów (w zasadzie do każdego rodzaju skóry głowy)przeznaczona zarówno dla mężczyzn jak i kobiet. 
Ma działanie oczyszczające, dotleniające i rewitalizujące, a dodatkowo działa bakteriobójczo.
Dzięki temu doskonale nadaje się dla osób z łupieżem, ale nie tylko-raz na jakiś czas -każdy powinien dokładnie "odświeżyć" skórę głowy.
Producent opisuje ją jako kosmetyk przeznaczony do przygotowania skory głowy przed każdą kuracją trychologiczną. 
Maskę nakładam na skórę głowy (nie na całe włosy!)przed myciem .Wykonuję 5 minutowy masaż, a następnie zostawiam na 15 minut.

Moje obserwacje:
- specyficzny "leśny"zapach, który przypadnie do gustu także mężczyznom 
- konsystencja "gęstej śmietany"
- zielony kolor
- maskę nakłada się bardzo łatwo, 
- jest wyjątkowo wydajna- na całą głowę wystarczy objętość kopiastej łyżeczki do herbaty. 

Skóra głowy po użyciu maski jest odczuwalne oczyszczona, bez łupieżu , przyjemnie odświeżona. Włosy natomiast sa miękkie, świetnie nawilżone i błyszczące.
Maskę stosuję 2 razy w tygodniu. 
Pełna kuracja to: 1raz w tygodniu 20 min oraz po 5 min.przed każdym myciem włosów.
Produkt godny polecenia!  
Nie obciąża włosów, odświeża , działa jak peeling enzymatyczny dla skóry głowy.

Jestem na TAK:)




wtorek, 12 listopada 2013

Idealna IDEALIA?

                                                  Dziś test kremu Idealia Vichy.  
                               

Testowałam wersję dla cery normalnej/mieszanej, przez niemal 3 miesiące. Poszukiwałam lekkiego kremu wygładzającego, który poradziłby sobie z pierwszymi zmarszczkami i nadał cerze zdrowy wygląd. 
Idealia ma świetną konsystencję musu,doskonałą pod makijaż. Bardzo dobrze sie rozprowadza , a skóra tuż po użyciu jest miękka i delikatna. Niestety na krótko.
Kremik bardzo wydajny, o  przyjemnym, świeżym zapachu .
I jeśli chodzi o "Idealność" Idealii, to by było na tyle...
Poza delikatnym nawilżeniem i krótkotrwałym uczuciem wygładzenia-nic specjalnego.
Co gorsza cera mieszana, która z zasady delikatnie się błyszczy, po użyciu Idealii błyszczy się zdecydowanie za mocno. Krem może się sprawdzić w przypadku cery suchej (druga wersja), zdecydowanie nie nadaje się do tłustej ani mieszanej. Ponadto jest to kosmetyk dla ładnej, młodej, bezproblemowej cery-nie polecam po 26tych urodzinach:)
Kremem jestem-delikatnie rzecz ujmując -rozczarowana.  
            
           NIE:
-wygładza zmarszczek
-wyrównuje kolorytu
-nawilża wystarczająco
-redukuje niedoskonałości 
-zmniejsza widoczności porów 
-powinien tyle kosztować (w promocji 70pln)
-polecę do nikomu -prędzej zarekomenduję klasyczny krem nivea- znacznie lepiej nawilża.


 Generalnie jestem na NiE .
 Idealia NiE jest kremem idealnym!



wtorek, 29 października 2013

Vichy vs. Nivea

Dziś test dwóch podobnych produktów z rożnych półek cenowych- pianka oczyszczająca Vichy Purete Thermale przywracającą blask skórze oraz łagodząca Aqua effect pianka oczyszczająca Nivea- oba produkty przeznaczone dla cery suchej, wymagającej również wrażliwej.
Piankę Nivea zakupiłam okazyjnie w superpharm , natomiast miniatura Vichy kupiłam w zestawie z Kremem Idealia ( test juz wkrótce ! ).

Vichy obiecuje pełną blasku, świetnie oczyszczoną , a przy tym nawilżoną skóre.
Dla mnie-żadna z obietnic producenta się nie spełniła :/
Mimo, iż mojej cerze daleko do wrażliwej, pianka daje uczucie ściągnięcia i delikatnego szczypania.
Ponadto zachwalany przez producenta składnik- ekstrakt z nasion masłosza (shea), znajduje się na przedostatnim miejscu listy składników (!), tuż przed środkiem zapachowym.
Jego znikoma ilość w moim mniemaniu zupełnie nie wpływa na właściwości nawilżające produktu. Pianka nie może zastąpić produktu do demakijażu, jest natomiast bardzo wydajna i świetnie sie pieni.

Pianka Nivea zawiera nawilżający olejek ze słodkich migdałów i w tym przypadku jego zawartość jest odczuwalna. Po użyciu skóra jest delikatna, miękka i dobrze nawilżona. 
Oczyszcza znacznie lepiej niż vichy, jednak nie zastąpi produktu do zmywania makijażu oczu, z pozostałym delikatnym makijażem radzi sobie całkiem nieźle.
Dobrze sie pieni i jest równie wydajna jak konkurentka.

Podsumowując :
 
Nivea                                                            Vichy

Cena:
Ok.15 pln/150 ml.                                               Ok. 60 pln/ 150 ml

Oczyszczanie:
Dobre                                                                           Słabe

Nawilżanie:
Bardzo dobre.                                                              Słabe

Zapach:
Przyjemny, przypominający                                  Przyjemny, delikatny
klasyczny krem Nivea

Konsystencja i wydajność:
Dobra                                                                             Bardzo dobra

Skóra po użyciu :
Miękka , delikatna, nawilżona.                                      Ściągnięta, podrazniona




W moim teście zwyciężyła Nivea i polecam ją wszystkim jako kosmetyk do porannego oczyszczania , przed nałożeniem kremu/makijażu oraz wieczorem przed nałożeniem kremu na noc .

piątek, 25 października 2013

Po długiej nieobecności.....



Po niemal tygodniowym pobycie w ciemnym, opolskim lesie powracam.
Mimo, iż przebywałam na odludziu, "bezinterneciu", największej czarnej dziurze zasięgu GSM - znalazłam okazję by uzupełnić zawartość kosmetyczki..
W zasadzie to ona znalazła mnie..przypadek?
Otóż nie, przeznaczenie :D

Nowe nabytki:

Podkład Match Perfection RIMMEL-kol. Classic Ivory
Kredka do oczu Inliner Kajal ISADORA- kol.biały
Paleta do brwi- Brow kit GOSH
Bronzer/puder rozświetlajacy Giant Sun Powder GOSH


Testy juz wkrótce!


piątek, 18 października 2013

Test: Skinergetic Biotherm- energetyczna bomba na jesienne szarugi

Test tego kremu przeprowadzam juz od ponad roku i wciąż jest to pierwsze opakowanie!! 
Świadczy to o bardzo dużej wydajności . Kosmetyk wyprodukowany w niemal 98% z naturalnych składników, bez dodatków sztucznych środków zapachowych.
Krem o lekkiej konsystencji, doskonale nawilża i rozświetla cerę, niwelując oznaki zmęczenia. Nie jeste to jednak krem typowo "Bankietowy" , czyli dający natychmiastowe rezultaty- ale podczas codziennego użytku szczególnie w okresie wiosny i jesieni sprawdza sie znakomicie.
 W lecie preferuję lżejsze kremy, zimą natomiast skóra wymaga znacznie lepszej bariery ochronnej, niż ta która zapewnia Skinergetic.
Mimo, iż wybrałam formułę  Rich - czyli wersje bogatszą, dla cery suchej, krem nie okazał sie zbyt "ciężki". Zapach ma dość specyficzny- świeżo-owocowy, energetyzujacy, idealny na jesienne , depresyjne nastroje:) 
Generalnie krem godny polecenia dla osób o normalnej, nieproblematycznej cerze.

Cena: 
Przywieziony z Włoch - 23€




czwartek, 17 października 2013

Today is the DAY

Pierwszy dzień na blogu, pierwszy post..
powinnam zacząć od jakiegoś konkursu (oczywiście z nagrodami, aby podnieść statystyki ;p), tak się jednak nie stanie...
Od dziś chcę dzielić się z Wami moją wiedzą, opiniami i przemyśleniami na tematy urodowo-kosmetyczne, a czasem także inne. Znajdziecie tu testy kosmetyków różnych marek (z różnych półek cenowych), opisy zabiegów Kosmetyki profesjonalnej i Trychologii.
Czasem podzielę się jakąś "magiczną radą" dla młodych mam, ponieważ od niemal 4 lat jestem mamą i wiem, jak ważne jest zachowanie równowagi między życiem rodzinnym, a rozwojem osobistym i zawodowym.
Wiem również, jak ważne jest aby Mama czuła się piękna...
I w tym także zamierzam Wam pomóc :)